- ciekawe -Pani Malgosiu -GRATULUJE
moglibymy to robic pod zamówienia
dla Szwajcarow i Austriakow
- dziękuję:) czekam na propozycje
- Pani Malgosiu
ja nie prowadze działalności w Polsce jak tez nie mieszkam. prowadze swoja firme
handlowa zarowno w Zurichu jak i Salzburgu
w centralnych rejonach miast gdzie ;przewija się ;
miliony turystow i miejscowych i można byłoby robic dla galeri i bogatych sklepow pod zamówienia
ponieważ posiadam piękne witryny wystawowe
moglbym zrobić mala expozycje 1-2 szt. i kierowac do Pani zamówienia i mysle byłoby super
- Myślę, że można spróbować, wszystkie moje prace są dostępne w zakładce wyprzedaż, albo na Srebrnej Agrafce.
- tak ale jakies dwie lub jedna które uznala by Pani
za super -mogą być w jezyku wloskim lub polskim na expozycje i oczywiście wyslac na adres firmy
- to może ten imbryczek i wieszaczek
- exselent- bardzo ladne i w guście i jednych i drugich
mysle ze kazda zecz która Pani wykonuje cenowo jest indywidualna ale proszę podac przybliżone cene tych 2 cudeniek
- deseczka 30zł, imbryczek 25zł
- proszę zrobić paczuszke wkladajac może jakies
materialy reklamowe i wyslac na adres:......
- ok:) tylko ja wysyłam swoje prace dopiero po otrzymaniu za nie płatności:)
- tak-wszystkie zamówiane prace będą płacone w nastepujacy sposób
50% od wskazanej przez Pani kwoty i terminu realizacji w chwili zamówienianastępnie pozostale 50% w chwili dostarczenia przesylki
pasuje
- tak, wszystko się zgadza, jednak ja nie lubię wysyłać swoich prac w ciemno, za pierwsze 55zł + koszty przesyłki, następne pod zamówienie
- czyli jeżeli dobrze zrozumialem to mialbym
zaplacic za wyslane te zeczy i przesylke ?
- tak, ja zrozumiałam, że jest Pan zainteresowany kupnem tych pierwszych prac, a reszta to pod zamówienie:)
- pierwsze 2 exsemplarze to wystawa -ja osobiście nie jestem
personalnie zainteresowany i mysle ze wyslanie tych dwóch zeczy lezy wPani interesie
a reszta pod zamówienia
- dziękuję ale chyba nie skorzystam, jeśli Pan nie jest zainteresowany to ja tym bardziej, pozdrawiam:))
I to by było na tyle. Ciekawa jestem jakie Wy dostajecie propozycje współprac "nie do odrzucenia":)) Piszcie:)
No miałaś przygodę, ale dzielnie z niej wybrnęłaś :)
OdpowiedzUsuńno mistrzem ortografii to ten Pan nie jest, w żadnym języku ;)
OdpowiedzUsuńA to dopiero przygoda!!:) Ja kiedyś wystawiałam u znajomej swoje rzeczy, lecz to na zasadzie komisu - jak ktoś kupił to wóczas kwota leciała do mnie:) Reszta co się nie sprzedała wróciła bezpiecznie:) ale na takie coś to myślę, że trzeba znać kogoś osobiście, a nie tak w ciemno słać swoje prace, które bądź co bądź są jedyne w swoim rodzaju:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
O matko... To się współpraca trafiła... Wysłać za darmo a ciekawe ile byłoby tych prac "pod zamówienie"
OdpowiedzUsuńSzkoda słów :)
A już myślałam, że jakaś fajna propozycja- szkoda. Ma biznes i te miliony turystów, a nie może zainwestować 55 zł?
OdpowiedzUsuńZ tą propozycją to chyba jakiś naciągacz wyskoczył....No ja też miałam rewelacyjna propozycje nie do odrzucenia,już kiedyś pisałam i to chyba nawet u Ciebie w komentarzu...Propozycja była taka,że miałam wykonać okładkę na menu do restauracji(w stylu scrapbooking)...wysłałam projekt za darmo(czego teraz żałuje).Odpowiedź była taka,że piękne wykonanie i na temat bo miało być w stylu retro i było ale właścicielka restauracji z Panią menadżer stwierdziła,że moja praca jest zbyt ładna i klienci będą kraść menu...Śmieszne prawda...gorszej wymówki nie słyszałam nigdy.Jakbyście byli kiedyś w Toruniu i zauważylibyście w jakiejś restauracji,kawiarence menu ze sztućcami,na tle serwetki,koronką itp. to znaczy,że ktoś ukradł mój projekt.Bo do dzisiaj Pani menadżer owej restauracji nie zapłaciła mi za projekt ,ani mi go nie odesłała co wcześniej obiecała.Muszę to kiedyś opisać u siebie na blogu i ostrzec innych...Jaki człowiek czasami jest naiwny.....Dobrze,że Ty się zorientowałaś na czas...Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńtakich oszustów nie brakuje niestety, dlatego warto pisać, aby ostrzegać innych.
Usuńa można wiedzieć z jakiej restauracji? mieszkam w Toruniu :)
UsuńMasakra. Naiwnych szukają. Dobrze, że się nie dałaś nabrać! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO rety... Trzeba uważać! Ja dostałam innego typu propozycje, na początku odpisywałam, teraz od razu: kosz :). Najbardziej śmieszne są te, dzięki którym mogę (wow!) coś napisać za darmo :)))
OdpowiedzUsuńNo nieźle :) Ja pamiętam, że ktoś chciał, żebym napisała artykuł sponsorowany. Gadka szmatka, na początku bardzo konkretnie i profesjonalnie. Po sprawdzeniu rynku podałam cenę adekwatną do ilości odsłon mojego bloga. Do dziś cisza. Najlepiej to pisać i reklamować za darmo, bo to dla nas wyróżnienie, że ktoś się do nas odezwał...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Haha, a zaczynało się tak pięknie :) Ja nie otrzymuję takich propozycji. Ewentualnie ktoś prosi o bycie sponsorem na różnych event'ach albo aukcjach charytatywnych.
OdpowiedzUsuńHa, ha ! niezla wspolpraca sie szykowala.
OdpowiedzUsuńMało profesjonalne to z ich strony. Szkoda gadać. Uściski
OdpowiedzUsuńGdybym pierwszy raz coś takiego przeczytała, napisała bym... niemożliwe! Ale z takimi sytuacjami spotkałam sie nie raz. Kilka lat temu (5-10) prowadziłam sklep internetowy z rękodziełem (nie tylko moim ale innych kilkudziesięciu osób). Nie będe pisać że sklep był jeden z większych, ale dziennie kilka tysięcy wejść zaliczał. Przy pracach innych ja tylko pośredniczyłam, ale korespondencje prowadziłam ja. I ile ja dostawałam takich propozycji, to nie jestem w stanie zliczyć. Na żadną nie dałam się "nabrać", bo każdy z tych "przedsiębiorców" chciał żeby wysłać im towar "na próbę" i bez pieniędzy. Ci "przedsiębiorcy" wybierali sobie rzeczy od 5 zł (karteczki) po szydełkowe suknie za 300 zł... i niby na "wystawę" sklepową, żeby mieć więcej niby zamówień... niby.... Byli i z Polski i z zagranicy (najdalej Australia).... Ale żadnemu, ale to żadnemu nie dałam za darmo nic "na wystawę".
OdpowiedzUsuńTrzymaj się od takich z daleka. W takich sytuacjach podpisuje się "umowę komisu" (ale ona działa tylko na terenie naszego kraju) albo bierze gotówkę :) Ten uczciwy "przedsiębiorca" zapłaciłby te 55 zł. bez zająknięcia :)
Załamają mnie tacy oszuści... tragedia, marnują tylko cenny czas, przecież ludzie nie są już tacy naiwni jak kiedys. Biedulka Kochana:* Cieszę się, ze wybrnelas :)
OdpowiedzUsuńNo nieźle!!!! Do mnie niedawno napisał ktoś, kto prosił o cenę pudełeczka, a jego profil na fb był pełen chińszczyzny (zegarki po 16 zł i inny szajs) i pomyślałam sobie: oo nieee! Podałam według mnie adekwatną do czasu i materiałów cenę, ale do dziś zero odzewu. A był też okres, że jedna konkretna pani wypisywała do mnie z prośbami, żebym przesłała jej coś na bazarek na rzecz jej chorego synka. Przeglądałam jej profil i chwaliła się w zdjęciach biżuterią firmową - może ją od kogoś dostała w prezencie, ale średnio inteligentnie to wyglądało, jeśli jest w tak mocnej potrzebie to czemu chwali się biżuterią zamiast ją sprzedać? Niestety raz zostałam okradziona z projektu zawodowego podczas rekrutacji do pracy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAleż ludzie mają wyobraźnię i tupet. Dobrze sobie z nim poradziłaś. Na takich trzeba uważać.
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że coś extra Ci zaproponowano.
:))
OdpowiedzUsuńhttp://jjka07.blogspot.com/2015/10/szydekowa-serwetka.html
Brak słów na takich naciągaczy!
OdpowiedzUsuńJa nie miałam takich propozycji, ale kiedyś dałam zdjęcia swoich prac do pewnego sklepu internetowego, którego właścicielka chciała podjąć ze mną współpracę po czym przestała się odzywać a sklep zniknął :)
OdpowiedzUsuńRęce opadają!!! dobrze że nie byłaś naiwna!
OdpowiedzUsuńWażne by się nie dać " nabić w butelkę"!
OdpowiedzUsuńMam podobnie najlepiej wysłać za darmo i czekać w nieskończoność aż słuch zainie i szukaj wiatru w polu
OdpowiedzUsuńpffff, naciągacz jak nic... pewnie już nigdy nie zobaczyłabyś ani tych deseczek, ani pieniędzy za nie..
OdpowiedzUsuńja też nie wysyłam w ciemno (no chyba że jest to super zaufana blogerka..jak ty;) ), pierwsze kasa na konto, a potem wysyłka i koniec tematu, jak komuś to nie pasuje to znaczy że coś kręci.. trzeba się strzec :)
kurcze, jeszcze podsunęłaś mu deseczkę. która mi się szalenie podoba :D
Niestety w dzisiejszym świecie trzeba być bardzo ostrożnym, bo oszustów nie brakuje... Na szczęście zareagowałaś prawidłowo i tego Ci gratuluję :)
OdpowiedzUsuńEeeee, nie ogarniam :D Trzeba być czujnym :p
OdpowiedzUsuńNiestety, prawda jest taka, że w sieci jest dużo oszustów i pseudo firm.
OdpowiedzUsuńKiedyś robiłam opisy do sklepu z ekskluzywnymi meblami biurowymi, właściciel za zlecenie płacił mi w ratach jeszcze z wielkim bólem, musiałam go wielokrotnie ponaglać, niestety do dziś nie zapłacił mi ostatniej raty. Naszczęście nie były to jakieś wielkie pieniądze, bo ok. 130 zł, ale zawsze to pieniądze.
Pozdrawiam Cię Gosiu :)
Dobrze że napisałaś bo warto wiedzieć o takich sposobach naciągania . ja mam namolnych że mogę wygrać albo że przesyłkę mam do odbioru - tylko dojść nie może haha
OdpowiedzUsuńpozdrawiam nie dajmy się ;)