Niedawno byłam z Filipem w ZOO. Ja naiwna matka, myślałam, że moje dziecko zwierzątkami się zainteresuje, bo przecież pierwszy raz widzi takie zwierzątka, wszystko takie nowe, ciekawe. A jak już tak się naogląda to spokojnie zaśnie. Akurat!!! Jedyne co go interesowało to place zabaw i zabawa w łapanego, którą opanował do perfekcji. A usnął jak już się poddałam i zrezygnowana wracałam do domu. Następnym razem do ZOO pójdzie z tatusiem.
Po takiej ekstremalnej wyprawie trzeba było się odstresować i zrobić coś rękodzielniczego. No i taka zawieszka powstała:)
Dobrze, że decoupage działa tak uspokajająco. Może jednak na to ZOO jeszcze kiedyś się zdecyduję?
Pozdrawiam:)
Cudna zawieszka. Ja nie mam szans na samotne wyprawy z Jagodą. Nie dałabym sobie rady:/
OdpowiedzUsuńNa zwierzątka jeszcze przyjdzie czas. ;)
OdpowiedzUsuńNa mnie decu nie działa uspokajająco. Za bardzo się tym podniecam. Ale bardzo mnie uszczęśliwia. Na uspokojenie lepsze szydełko.
OdpowiedzUsuńKlimatyczna zawieszka Gosiu.
Dobrze mieć coś takiego na uspokojenie w zanadrzu :D
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że synuś się nie nudził i spędził dzień z mamusią na świeżym powietrzu.Śliczna zawieszka :-)
OdpowiedzUsuńJakie to ważne umieć się odstresować:)
OdpowiedzUsuńDzieci potrafią nas zaskoczyć a zawieszka sliczna-romantyczna!
OdpowiedzUsuńjaki duży chłopiec, a pamiętam jak jeszcze niedawno czekaliście na niego:)
OdpowiedzUsuńŚliczna zawieszka!!!
pozdrawiam Gosiu:)
Śliczna zawieszka.!) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczny jest ten Twój synek. Pamiętam jak moje córki zachowywały się podobnie a teraz to dorastające panny. Zawieszka wyszła Ci rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńEch nie przejmuj się, jak bedzie troszkę starszy, nawet za pół roku, to będzie bardziej zainteresowany - tak samo było z moim ;) Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńWeź mnie do zoo :P ja nie usunę, będę grzeczna heh kocham takie miejsca choć smutno że są w klatkach. A zawieszka bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńZawieszka piękna. A co do ZOO, dokładnie taka sama sytuacja była w ubiegłym roku gdy wybraliśmy się z naszą dwójką. Starszy miał wtedy 3 lata a młodszy 2. Zwierzętami zainteresowanie minimalne, placem zabaw oraz kamiennymi dinozaurami dosyć spore, a największe zainteresowanie wzbudziły jakieś czarno-czerwone robaki których dosyć sporo było na chodnikach oraz grube liny, które łączyły słupki przed klatkami dla zwierząt a były super okazją do bujania się na nich :)
OdpowiedzUsuńFilip jest fantastyczny. Podoba mi się jego asertywność!
OdpowiedzUsuńU mnie było tak samo, ciekawsze były place zabaw niż zwierzęta. Zawieszka piękna, pięknie prezentuje się przy woreczku i zegarze. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńFilipek już taki duży, czas szybko płynie :) Będzie starszy to pewnie zainteresuje go bardziej oglądanie zwierzaków :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Widzę, że wyprawa do zoo zadziałała bardzo twórczo. Zawieszka jest piękna :) a Filip może badziej się zainteresuje zwierzakami jak będzie starszy.
OdpowiedzUsuńWitaj
OdpowiedzUsuńMoja pierwsza wizyta w zoo z dwuletnim synem skończyła się podobnie. Zainteresowany był przede wszystkim drewnianymi koszami na smieci i słoniem
Dzieci, aniołki :)one to potrafią cieszyć się z niczego :)
OdpowiedzUsuńChciałabym tak się cieszyć życiem :) Piękna praca :)