Ostatnio zanudzam Was ankietami, marudzeniami, że nie wiem co dalej, nie mam o czym pisać. Ciągle chcę podpowiedzi, wskazówek. Dzisiaj zanudzam ostatni raz, obiecuję. Później już biorę się w garść. Najwyższa pora. Tak właśnie sobie ostatnio pomyślała, że własną domenę kupiłam i wenę do bloga straciłam. Wiem, że każdy tak ma, brak weny trzeba przeczekać, poszukać inspiracji. Ale nie lubię takiego czasu i zastanawiam się dlaczego. Czy może dlatego, że od dłuższego czasu pogoda taka okropna i nic się nie chce. A może ta zwykła codzienność, rutyna zabiera chęci do wszystkiego. Może potrzeba zmian w życiu, nawet niewielkich, żeby iść dalej. A może ja już się wypaliłam??? Na dzień dzisiejszy szukam tego CZEGOŚ co da kopa do działania. Ale bloga nie usuwam i nie zawieszam jakby co.
To tyle moich wywodów na dziś , a teraz zdjęcia
W kolejnym wpisie będzie linkowe party, ale możecie jeszcze przez trzy dni dodawać wpisy do starego linkowania tutaj.
Miłego weekendu.
Daj sobie czas i nie rób nic na siłę, czasami urlop od bloga też trzeba mieć ;) to ma być przyjemność nie obowiązek.
OdpowiedzUsuńSmutne są takie dni. Teraz jest okropnie. To prawda. Mam podobne wypalenie albo raczej w tym momencie niechęć do robótek. Często tak było. Wtedy lepiej posprzątać mieszkanie i odpuścić sobie wenę itp. A chęci wrócą. Coś mi się wydaje że razem ze słońcem. A deseczka słodka! Pozdrawiam i życzę dużo pozytywnej energii!
OdpowiedzUsuńMyślę, że czasem trzeba się trochę zmusić, może popróbować czegoś innego? Może szycie, szydełko, karteczki? Czasem nie wiemy co jeszcze możemy fajnego zrobić, jeżeli nie próbujemy. Ja tak miałam z szydełkiem ,spróbowałam i jest to moja kolejna pasja. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSłodka ta deseczka :)
OdpowiedzUsuńTo dziś i ja się wypowiem. Nie brałam udziału w ostatnich głosowaniach i dialogach, bo choróbsko przytwierdziło mnie do poduszki dokumentnie. Dziś odzyskałam już na tyle sił, że pokuszę się nawet o dłuższą wypowiedź. ;) Gosiu, takie rozterki jak sama napisałaś, znane są wielu blogerom. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że wszystkim, tylko nie wszyscy się do tego przyznają. Sama też je ostatnio przeżywałam i też po części było to spowodowane codziennością. Ostatnio (może to zauważyłaś) mój blog zaczął robić psikusy. Straciłam sporo postów i musiałam odtworzyć je - część nawet z pamięci. Części nie udało mi się przywrócić... I wiesz co? W czasie tego mozolnego przywracania zaświtała mi myśl: może to dobry moment na rzucenie tego w kąt?.. Po chwili jednak zadałam sobie pytanie dlaczego prowadzę bloga, a co ważniejsze - dla kogo. I odpowiedź była jedna - przede wszystkim dlatego, że chcę i że robię to dla siebie. Zatem odtworzyłam posty na tyle, na ile się dało i nadal będę robiła swoje. Ale wtedy, gdy będę miała na to czas i ochotę, a co ważniejsze, gdy sprawi mi to radość. Bo prawda jest taka, że nie da się długo ciągnąć czegoś, co nie sprawia radości. Myślę, że współczesny świat (w tym internet i inne media) budzą w nas chęć dotrzymania kroku za wszelką cenę. Komu? A komu się da. Bądź wszędzie, zobacz wszystko, usłysz i dowiedz się wszystkiego. Mniej i rób więcej. Rób też szybciej, bo później podobno teraz jest łatwiej być człowiekiem multizajęciowym. :) No i spirala nakręcenia gna i gna... A my próbując dotrzymać kroku tracimy pewność działań, czy ich sens w ogóle. Zatem... Gosiu. :) Miło, że pytasz nas (odwiedzających Cię) co dalej, ale moim zdaniem Ty sama wiesz najlepiej, czego chcesz. :) Bądź dalej sobą, twórz po swojemu (w swoim rytmie, czasie i stylu), a wszystko znów nabierze sensu. I nawet jeśli zamilkniesz na chwilę, (myślę) że nikt ze "starych" odwiedzających nie zapomni o tym miejscu i chętnie wróci, gdy znów coś opublikujesz. Cóż, przynajmniej ja tak to widzę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
⚶ Palmette ⚶
PS. Deseczka wygląda fantastycznie. :)
Deseczka przyciąga wzrok :-) a co do Twoich rozterek i ja dorzucę swoje 3 grosze. W takich chwilach jak Twoja najlepiej się nie zmuszać. Oderwać na chwilę od blogowego świata. Pójść na zwyczajny spacer, porobić zdjęcia dla zabawy ale i np. kupić czasopismo, którego się zwykle nie kupuje, posmakować czegoś nowego, obejrzeć coś nowego. W takim momencie zrelaksowania często przychodzą do głowy różne fajne nowe pomysły ;-)
OdpowiedzUsuńDeseczka jest śliczna. Gosiu nic na siłę, wiem coś o tym, też to przeżywałam. Ja uciekam wtenczas w jakieś wyjazdy dłuższe lub krótsze, albo chociaż do mojego ogródka. Staram się nie myśleć o blogu i ogłaszam przerwę na nim. Chęć po jakimś czasie wraca, a i nowe pomysły przychodzą do głowy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa nie wiem co zrobić z tym, że nie mam kompletnie weny do napisania czegokolwiek na swoim blogu, który leży odłogiem od końca grudnia 2015 roku. Nie mam pomysłów na posty, nie wiem jak zachęcić do komentowania i dyskusji... ech... i tak się ciągle zastanawiam co z tym fantem zrobić. Mam nadzieję, że w końcu przyjdzie taki czas, że znajdę pomysł na swojego bloga bo szkoda mi go zamykać. Pozdrawiam Cię serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńJa to wszystko zwalam na pogodę :)
OdpowiedzUsuńCzy mi się wydaje, czy ona jest trochę inna?
OdpowiedzUsuńŁadne masz pomysły.
tylko troszeczkę, w pracach też czasami potrzebuję zmian:)
UsuńJak piękna deseczka! Zachwycasz, cudownie tworzysz:)
OdpowiedzUsuńDeseczka jest piękna, a co do blogowania daj sobie chwilę oddechu a na pewno niedługo wróci ci ochota i chęci, pozdrawiam bardzo serdecznie :)
OdpowiedzUsuńFantastyczna deseczka! Pozdrawiam gorąco:)
OdpowiedzUsuńMoże wraz z wiosną, ciepłem i słońcem Twoje naturalne "bateryjki" się naładują?
OdpowiedzUsuńGosia! Ta deseczka jest przecudowna!! Zachowaj ją dla mnie, muszę znaleźć dla niej miejsce w nowej kuchni :) Albo może zrobisz nową dla mnie, z jedną małą zmianą? No niesamowicie mi się podoba :) Jaka cena?
OdpowiedzUsuńCo do weny to przeczekaj, samo przyjdzie :) Myślę, że wenę trochę zabiera codzienna rutyna... Przejdź się na spacer, zorganizuj jakąś wycieczkę, tak, aby zmienić na chwilę otoczenie i od razu dostaniesz kopa do działania :)
PS. Jeszcze co do weny... Kojarzę, że nie jesteś fanką robienia ozdób świątecznych, zwłaszcza jeśli chodzi o Wielkanoc, ale może pokusiłabyś się o zrobienia czegoś z tym motywem, może nawet jakieś zajączka, kurczaczka z drewna? Zaobserwowałam, że dekoracje handmade wielkanocne cieszą się dużym zainteresowaniem.
UsuńKolejną moją propozycją jest pokombinowanie ze zrobieniem puszek, pojemników na kawę, herbatę, cukier. Widziałam, że robiłaś herbaciarki, ale chodzi mi o takie typowe pojemniki, puszki, są teraz modne. A własnoręcznie zrobione, jeszcze w kolorach pastelowych ( to też jest teraz modne:D ) myślę, że przyciągnęłyby ewentualnych klientów :))
Gosiu deseczkę rezerwuję i już piszę do Ciebie:) I dziękuję bardzo za wszystkie rady, co do codziennej rutyny to masz dużo racji, pozdrawiam:)
UsuńJa też często mam brak weny i chęci, ale raczej to mija. Może daj sobie trochę czasu, zobaczysz, będzie Ci brakować tego wyjątkowego miejsca. Co do deseczki, to przecudna! ♥ Pozdrawiam i zapraszam do swojego kącika! :)
OdpowiedzUsuńGosiu, deseczka bardzo smaczna i wiosenna :)
OdpowiedzUsuńCo do weny, to na pewno przyjdzie. Marzec jest ciężkim miesiącem, na przedwiośniu często nam się nic nie chce.
Mnie marzec męczy w tym roku bardziej zdrowotnie.
Pozdrawiam ciepło i udanego nowego tygodnia :)
Tak sobie myślę, że blogowanie ma sprawiać przyjemność, bo jak na siłę, to sensu nie ma...
OdpowiedzUsuńale też być może wystarczy wsłuchać się w siebie, może to jest jedyna droga by odkryć, co nam jest bliskie sercu?
I tak myślę też, że na rutynę - przynajmniej w moim przypadku - najlepsze lekarstwo to odkrycie kolejnej pasji, zainteresowania.
Bardzo się cieszę, że Postanowiłaś nie zawieszać swojego bloga, to jest miejsce do którego zaglądam, wprawdzie nie komentuję zbyt często, ale mam Twój blog zapisany. A zapisany jest ponieważ jest tego wart ;)
Pozdrawiam!
Kolejna cudna deseczka!:) Na pewno się nie wypaliłaś:) Nic na siłę, pogoda coraz ładniejsza to i wena wróci. Tego Ci życzę i pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńNareszcie znalazłam czas, żeby rozejrzeć się tutaj u Ciebie, poczytać, poprzeglądać tak na spokojnie… Twój blog jest wspaniały, w szczególności dla kogoś takiego jak ja – założyłam swojego dopiero kilka miesięcy temu, mimo że moja pasja do decoupage trwa już wiele lat. Twoje Stare Pianino to prawdziwa baza pomysłów, inspiracji, ciekawych historii (przeczytałam wszystkie Pogaduchy przy Kawie z wypiekami na buzi), super zdjęć, to także miejsce, które przyciąga fajnych, kreatywnych ludzi, którzy mogą podzielić się swoją pasją… a we wszystkich elementach Twojego bloga czuć, tak naprawdę czuć, ile serca w to wszystko wkładasz :) Jest tu mnóstwo pozytywnej energii, która przenika do czytelnika - pomimo tego, że to wirtualny świat i dzieli nas ekran komputera. Czuję się tu u Ciebie na stronce bardzo komfortowo, ciepło, oglądanie i czytanie tego, co publikujesz sprawia mi wielką przyjemność :) Jeśli chodzi o Twój ostatni wpis – najpierw podczas czytania zaczęłam się bać, że jest to wstęp do usunięcia/zawieszenia bloga (ale później odetchnęłam z ulgą) – a później pomyślałam sobie, że chyba każdy tak ma, taką ogólną niechęć, apatię, smutek, zniechęcenie do całego świata… że nawet jeśli robi się coś z pasją, to trzeba raz na jakiś czas odpocząć. Jeszcze trochę, pogoda się zmieni na lepszą, będzie zielono… poczekajmy, wielu osobom pewnie jest się trudno pozbierać w tym przedwiosennym/wczesnowiosennym okresie :) będę czekać na kolejne posty, niezależnie kiedy znów coś opublikujesz. Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńkochana dziękuję za ten komentarz, dodałaś mi skrzydeł:))
UsuńPrecioso trabajo.
OdpowiedzUsuńSaludos
Oj jak ja to rozumiem... Ja ponad roczną przerwę miałam w prowadzeniu bloga. W życiu rewolucje i człowiekowi weny brak. Trzeba spokojnie poczekać... dla mnie takim kopem była własna pracownia. Takie tylko moje miejsce do tworzenia... i wena przyszła sama. Trzymam za Twoją wenę kciuki. Buziaki ;)
OdpowiedzUsuńBlogowanie nie jest łatwe, niestety ja też czasem mam złe dni... po pięciu latach blogowania z roczną przerwą. Wróciłam na blogera. Pozdrawiam i wytrwałości życzę. Piękna deseczka.
OdpowiedzUsuńDeseczka jest śliczna i troszkę inna niż pozostałe :) Super :)
OdpowiedzUsuńA co do ostatnich rozterek to wiesz smutno by mi było abyś zniknęła stąd. Jesteś jedną z pierwszych osób, które zaczęłam obserwować i czytać. Mało może się udzielam ale czytam i oglądam Twoje prace bardzo często. Mam ostatnio ciężki okres ponieważ stawy moje dały znać i nie mogę za bardzo pisać i klikać. Natomiast czytać i oglądać tak i robię to z wielką przyjemnością. To co Tworzysz jest dla mnie wielką inspiracją i pewnie nie tylko dla mnie. Robisz fantastyczne zdjęcia, niektóre to wyglądają jak z katalogów bądź gazet. Dla samych tych zdjęć zaglądam aby je podziwiać. I uwielbiam Ciebie czytać, to co piszesz i o czym piszesz jest piękne :) Może będziesz się śmiała ale byłaś dla mnie w tej kwestii inspiracją. Ponieważ ja jak zaczynałam rok temu, w sumie to mąż mnie do tego zmobilizował to miałam taki plan aby pokazywać tylko zdjęcia tego co robię czy jakie starocie przerabiam. Natomiast jak zaczęłam zaglądać do Ciebie okazało się, że u mnie nie muszą być same suche zdjęcia z jakimś tam opisem tylko mogę pisać o sobie, o swoich przemyśleniach i rozterkach. I za to Ci Kochana bardzo dziękuję. Bo pomogłaś mi całkiem nieświadomie znaleźć pomysł na mojego bloga. Może nie powinnam tego tutaj pisać ale co mi tam. Nie ukrywam, że nieraz się podłamuję bo mało odwiedzających a jeszcze mniej komentujących ale ja zaczęłam go traktować jak taki mój pamiętnik i piszę teraz o wszystkim i o tym, że mam doła i się źle czuję i o tym, że jestem szczęśliwa bo kupiłam następną staroć. Ojejuś ale się rozpisałam. Także twórz dalej, działaj dalej, pisz więcej i rób te cudowne zdjęcia bo wielu osobom robisz tym przyjemność :) A jeśli masz chwilę zwątpienia to daj sobie czas na odpoczynek, odłóż bloga na półkę. A jak najdzie ochota to wrócisz i znów będziesz inspiracją :)
Miłego dnia Kochana
Kamila
aż się zaczerwieniłam czytając ten komentarz, bardzo Ci za niego dziękuję i cieszę się, że mogę być dla Ciebie inspiracją:))
Usuń