5/17/2017

Okruchy codzienności 2

Rano w końcu budzi mnie słońce i ... Filip. Później śniadanie, obowiązkowo kawa i mogę dać się porwać mojej codzienności. Czasami nudnej, przewidywalnej, męczącej, z wolno chodzącym laptopem, ale mojej.




W końcu do mnie dotarło, że najwyższa pora wziąć się za urządzanie balkonu. Przez to zimno jakoś w tym roku wcale o balkonie nie myślałam. Kwiaty nie kupione, stare doniczki domagają się przeglądu. Pora brać się do roboty.


*   *   *
- Filip jak tata ma na imię?
- Adi
- A mama?
- Mama! 


20 komentarzy:

  1. Ładne zdjęcia. Ja już sprzatałam raz i chyba drugi raz bedzie trzeba :) Zaczynam mysleć o pelargoniach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najpiękniejsze- to Rodzinka szczęśliwa.

    OdpowiedzUsuń
  3. pięknie wyglądacie, a kwiaty powolutku tez wsadzam robi się coraz cieplej

    OdpowiedzUsuń
  4. Mama to zawsze będzie mamą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne kadry z Twojej Gosiu codzienności. Masz cudowną rodzinę.
    Bardzo podoba mi się Twój blękitny stolik.
    Pozdrawiam ciepło !

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że nie tylko balkon czeka, ale także stosik książek. Połączenie: książki i balkon, to czysta przyjemność :))
    Świetne zdjęcia!
    Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  8. śliczności, ja niestety "bezbalkonowa"

    OdpowiedzUsuń
  9. Bo mama to mama i już :) - super focie

    OdpowiedzUsuń
  10. Taka codzienność jest najlepsza :) Czekam na aranżacje Twojego balkonu ♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Urocze zdjęcia! A na kwiaty to teraz jest właściwa pora, wcześniej było zimno. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudne są te okruchy... :) nastrojowe, domowe, pełne ciepła. Ja niestety roślinek nie mam jak/gdzie posadzić (4 piętro + mikroskopijny balkonik), ale po cichu marzę o własnym ogródku lub tarasie ;) Stosik książek - mmhmmm, uwielbiam ten klimat - cała sterta czekająca aż się za nią wezmę... tyle godzin przyjemności... teraz czytam "Służące", zarówno film jak i książka fantastyczne... :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. Gosiu fotki śliczne. U mnie też balkon czeka choć ja mam mały i zazwyczaj tylko wiszą na nim dwie skrzyneczki z kwiatami a dwie na parapecie. Jeszcze kwiatki nie kupione-mysle ze za tydz to się zmieni. U ciebie oprócz balkonu stosik książek tez uszykowany do czytania. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Własna codzienność zawsze jest najukochańsza nawet, jak ciut powieje nudą. A tak mi się wydaje, że z nudno to Ty jednak nie masz. :) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajny wpis.. piękne zdjęcia, no i "Mama" to Mama ;)
    Pozdrawiam i miłego dnia życze.

    OdpowiedzUsuń
  16. Czasem ta właśnie codzienność daje nam moc. To taki punkt odniesienia. Ale zazwyczaj doceniamy ją gdy cos sie posypie, zamiesza, umknie...

    OdpowiedzUsuń
  17. Jaka piękna codzienność... Super wygląda Wasza rodzinka :) Powodzenia z balkonem.
    Ech, rozczulił mnie ten tekst Filipa :3
    Pozdrawiam
    ~Ter

    OdpowiedzUsuń
  18. Taka codzienność jest najlepsza:):):)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, chętnie Cię odwiedzę. Nie odpowiadam na komentarze typu "Obserwujemy?" Jeśli spodoba Ci się mój blog to zostań na dłużej, jeśli spodoba mi się Twój to zaobserwuję:)

sejf

Copyright © Stare Pianino