Bliscy rękodzielników nie mają łatwego życia. Chociażby taki mąż rękodzielniczki. Różnych rzeczy może się spodziewać. Dlatego warto znać instrukcję obsługi rękodzielnika, żeby wiedzieć jak sobie z nim poradzić:)
- rękodzielnik to bardzo wrażliwa istota, zwłaszcza na punkcie swoich prac. Dlatego najlepiej nie krytykuj tego co stworzył. Jeśli coś ci się nie spodoba to najlepiej się nie odzywaj, ewentualnie możesz jakoś delikatnie podpowiedzieć, ale pamiętaj DELIKATNIE! Najlepiej skup się na tych pracach, które ci się podobają i te możesz śmiało pochwalić:)
- zbieraj dla niego różne guziczki, tasiemki, koronki i takie tam różności , a będzie ci wdzięczny do końca życia. Jemu wszystko się przyda. A jak będziesz chciał coś wyrzucić to koniecznie zapytaj czy nie będzie tą rzeczą zainteresowany. A ja ci gwarantuję, że będzie:)
- czasami kup coś od niego. Dla siebie albo na prezent. Nic tak nie motywuje twórcy, jak sprzedaż choćby najmniejszej pracy, więc jeśli potrzeba ci czegoś na prezent to nie zapomnij o swoim przyjacielu. Masz to jak w banku, że prezent będzie unikatowy:)
- nigdy, ale to nigdy nie oferuj się, że posprzątasz mu w pracowni. Nawet jak chcesz się za coś odwdzięczyć nie rób tego. W pracowni ma być artystyczny nieład i tylko rękodzielnik może się w tym miejscu połapać. Nawet nie chcę myśleć co by się działo jakbyś mu coś tam poprzestawiał!
- pamiętaj, jest aż 11 rzeczy, których żaden rękodzielnik nie chciałby usłyszeć. A może nawet i więcej. Lepiej zapoznaj się z nimi, żebyś nie popełnił gafy. Pełną listę znajdziesz TUTAJ.
- czasami rękodzielnika, jak każdego twórcę nachodzą czarne myśli. A to, że prace się nie podobają, a to, że nikt od miesięcy nic nie kupił. I czasami może z desperacji chcieć zrobię te TRZY RZECZY ,a twoim zadaniem jest mu w tym przeszkodzić. KONIECZNIE!!!
- rękodzielnik też człowiek i nie samym tworzeniem może żyć, więc czasem wyciągnij go na kawę lub do kina, jest duża szansa, że nie tylko o jego pasji będziecie rozmawiać, spróbuj:)
A teraz kolej na ciebie, co jeszcze dodasz do tej listy???
Czytając ten post, aż mi się buzia uśmiechała, ja dodałabym do listy, że miło by było gdyby ktoś spytał się jak coś powstało, choć nie będzie miał zielonego pojęcia o czym mówię :)
OdpowiedzUsuńNigdy mu nie przeszkadzaj jak coś tworzy :)
OdpowiedzUsuńtak, to bardzo ważne, nie przeszkadzać rękodzielnikowi jak jest w twórczym szale!:)
UsuńSuper, niech wszyscy to czytają:)
OdpowiedzUsuńświetne porady! Link do tego wpisu wysyłam już mojemu M. ;P
OdpowiedzUsuńJak zaczynam mówić o pergamano, to słyszę , nie wiem o czym mówisz ?
OdpowiedzUsuńUśmiecham się :)
OdpowiedzUsuńTrafiłaś w sedno !. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńSuper się czytało - sama prawda :)
OdpowiedzUsuńDroga Gosiu, super wpis :)) Oby jak najwięcej osób przeczytało, zwłaszcza mężów takich kreatywnych dziewczyn jak Ty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło: )
Świetne :) Od siebie dodam 2 punkty: 1. Przy ewentualnych wspólnych zakupach nigdy nie pytaj "do czego Ci to" - czymkolwiek by to było na pewno kiedyś się przyda. 2. Nie drażnij rękodzielnika pytaniem "ile czasu potrzebujesz na tą pracę ?" - co z tego że powiem godzinę jak zmieni mi się koncepcja i zejdzie pół dnia :) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńBardzo fajny post :) Ze wszystkimi się zgadzam, ale pierwszy punkt to samo sedno. Ja ostatnio się chwaliłam swoimi pracami i osoba nawet nie chciała wziąć ich do ręki tylko oglądała z daleka... Zdarza się :(
OdpowiedzUsuńSuper wpis.Zgadzam się z tymi punktami.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSwietny post,na wesoło :)
OdpowiedzUsuńInstrukcja na medal:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńFajny wpis :)
OdpowiedzUsuńGosiu,jak zawsze trafnie to ujęłaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo mądre rady. znam to sama po sobie. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper tekst, kwintesencja prawdy
OdpowiedzUsuńChyba nie ma nic do dodania :)
OdpowiedzUsuńmój ślubny raczej nie czytał instrukcji - chyba mu podeślę;D
OdpowiedzUsuńsuper post