Kiedyś na blogu pisałam, że nie przejmuję się już tym, że moje prace się nie sprzedają. Za długo przyklejam te serwetki i już zdążyłam się na to uodpornić. Nie sprzedają się to trudno. Jest 5 powodów, a nawet więcej, dla których Ludzie nie chcą kupować Twojego rękodzieła i wcale tym powodem nie jest to, że Twoje prace są brzydkie. Doceniam fakt, że mogę coś stworzyć, że to daje mi frajdę i odstresowuje, a że się nie sprzedaje to już dla mnie nie problem. Doczekałam się swojej małej pracowni klik i mam już gdzie upychać swoje dzieła.
Ale tak jakoś ostatnio straciłam całkowicie wenę do tworzenia. Przed świętami dopadło mnie zniechęcenie i prawie nic nowego nie stworzyłam. A już ta klapa z Kiermaszem Świątecznym utwierdziła mnie w przekonaniu, że na razie nie ma po co robić coś nowego. Pracownia pełna przeróżnych prac, na razie nic nie ubywa to ja biorę urlop od tworzenia. Tylko wiecie, tego tworzenia najbardziej brakuje.
Przed świętami przyszła do mnie koleżanka
- potrzebuję czegoś na prezent, czegoś wyjątkowego, tego czego nie kupi się w sklepie. Masz coś takiego u siebie?
Czy mam? Mam pełną pracownię przeróżnych rzeczy, których w sklepie się nie kupi, same unikaty.
Przyszła do pracowni, wybrała, poszła zadowolona. Później dowiedziałam się, że prezent bardzo się podobał. I dla takich chwil warto tworzyć:)
Zresztą nie tylko dla takich chwil warto wziąć pędzel w dłoń. Teraz znowu maluję, wyklejam, wymyślam. To zajęcie niesłychanie mnie relaksuje, a takiego wyciszenia potrzebuję teraz bardzo przed porodem. Oczekiwanie na nowego członka rodziny jest niestety bardzo stresujące i żeby nie zwariować z tego czekania - tworzę.
Świetnie że wróciłaś do tworzenia
OdpowiedzUsuńStworzyła kolejne cudeńka
Gosiu rozumiem Cię bardzo dobrze-ja jednak w ciązy odpuściłam sobie decu ze względu na zapachy lakierów, farb a wzięłam się za haftowanie. Teraz zatęskniłam za decu i już powoli wyciągam słoiki po kawie aby wziąść się po niedzieli za malowanie, tylko jakoś wszystkie serwetki które mam nagle mi się przestały podobać i jak patrzę na allegro bym teraz inne zakupiła-ale nic muszę działac z tego co mam.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Ciebie i maluszka, wszystko będzie dobrze:-) Tylko daj znać jak już się pojawi słoneczko na świecie. Buziaki:-)
zawsze robisz piękne prace , i tak trzymaj , zyczę zdrowia
OdpowiedzUsuńKrásna tvorba, nádherné. Prajem vám i bábätku všetko dobré, nech sa vám darí!
OdpowiedzUsuńPekný večer,
A.
Znam to uczucie, czasem trzeba odpocząć od tworzenia... ale trwa to bardzo krótko ;)
OdpowiedzUsuńJa w ciąży szalałam z decu jak wariatka - tak jak napisałaś to świetnie odstresowuje, poza tym wiedziałam że to ostatnie chwile na hobby... teraz przy maluszku czasu na kreatywne zajęcia man malutko ;) ;)
Dużo zdrówka!
Wszystkiego dobrego Gosiu.
OdpowiedzUsuńJa też znam to uczucie. Na szczęście rzadko mnie dopada :) Śliczny wzór!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego. Właśnie dlatego warto tworzyć.
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego i mniej stresu przed porodem Gosiu.
OdpowiedzUsuńOby takie chwile zdarzały się częściej. Życzę Ci wielu klientów i radosnego oczekiwania na Dzidziusia :-) Buziaki :-)
OdpowiedzUsuńTworzymy również dla siebie, wszędzie są wzloty i upadki.Trzeba być asertywnym bo Ty liczysz się najbardziej.Pozdrawiam i życzę samych udanych prac, są przepiękne.
OdpowiedzUsuńCzasami potrzebna jest przerwa :)Piękne prace tworzysz :)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo ładne :).
OdpowiedzUsuńDla mnie ten moment radości obdarowanego (i drugi, kiedy dowiaduję się, że ktoś używa tego, co zrobiłam) to największa frajda.
No i rzeczywiście samo tworzenie nawet najmniejszego drobiazgu to ogromnaprzyjemność ;)
ja to zawsze dumna jestem jak rzeczy które zrobiłam stoją tak że widzą je inni :) Dokładnie,że ktoś ich używa i jest zadowolony
UsuńMnie też się czasem dopadają takie wątpliwości,ale warto choćby i dla swojej własnej satysfakcji:)
OdpowiedzUsuńPrześliczne prace!!! Cudeńka!!!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny zestaw stworzyłaś.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że tworzenie przynosi Ci radość i sprawia, że czujesz się lepiej.
Fajnie, że znowu tworzysz :) Dzidziuś w buszku dostarcza Ci pięknej weny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Gosiu, jak ma się adhd w rękach to ciężko nic nie tworzyć. Już chyba lepiej coś robić z tymi rękoma. Pozdrawiam, życzę wielu klientów oraz miłego oczekiwania na nowego członka rodziny:)
OdpowiedzUsuńPiękny wzór wybrałaś, całość cudna, fajnie, że jeszcze przed porodem masz chęć do tworzenia, życzę Ci wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńSiempre preciosos sus trabajos.
OdpowiedzUsuńSaludos
U mnie jest podobnie. Też te moje pierdółki się nie sprzedają ale kompletnie się tym nie przejmuję gdyż traktuję to moje dłubanie jako formę relaksu, dzięki któremu pozbywam się stresu. I też zdarzają się takie momenty, że wpadnie jakaś znajoma coś weźmie na prezent a później dzwoni i mówi, że był szał ha ha :) Wszystkiego dobrego Gosiu dla Ciebie i trzymam kciuki za maluszka i Ciebie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż mam masę zaległych prac, dwa tyg. temu napisała do mnie Pani w sprawie bałwanka który leżał zapakowany w czeluściach, czekał 4 lata i się doczekał :). Myślę, że to jak w sklepie coś musi przejść przez 1000 rąk aż trawi na osobę zainteresowaną :). Twórz na pewno wszystko w swoim czasie trafi w odpowiednie ręce :)
OdpowiedzUsuńChyba każdą z nas dopadają czasem wątpliwości co do sensu dalszego tworzenia, ja w ostatnim roku miałam wiele takich przerw, czasami nie zaglądałam do pracowni po kilka tygodni. Ale każdy zadowolony klient czy obdarowana osoba, swoimi achami i ochami przywraca ten sens, bo przecież dużo nam nie trzeba, biorąc pod uwagę to, jaką przyjemność daje nam rękodzieło:) Piękny komplecik stworzyłaś!!! Wszystkiego dobrego Gosiu:)
OdpowiedzUsuńŚliczne prace :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego rozwiązania Ci życzę!!!