Z plastrów drewna można zrobić różne rzeczy. Każdy plaster jest inny, pęka jak chce i gdzie chce. Grubszy, cieńszy, nierówno wycięty i to, że są takie różne dodaje im uroku. A jak wiecie, ja bardzo lubię takie plastry i już nie raz je ozdabiałam. A tym razem chciałam coś innego, chciałam zrobić tackę. I zrobiłam:)
Najtrudniej w tym wszystkim było znaleźć odpowiednie uchwyty. Uchodziłam się po sklepach i wszędzie były uchwyty przykręcane od spodu. Nawet w sklepach internetowych nie było tego czego szukałam. A jeśli już znalazłam uchwyt przykręcany tak jak chciałam, to jednak po prostu mi się nie podobał. Z pomocą przyszłam mi Regałka. Nie tylko mieli uchwyty takie o jakie mi chodziło, to jeszcze te uchwyty są po prostu urocze:) I przyznaję, że na początku chciałam trochę zdekupażować ten plaster, to później jednak stwierdziłam, że te same uchwyty w zupełności wystarczą.
Dlatego powstała taka minimalistyczna taca i swoją pracę zgłaszam na wyzwanie Mniej znaczy więcej
A te piękne uchwyty w urocze kropeczki możecie dostać Tutaj
Mam podobną :)
OdpowiedzUsuńNAwet ma elementy retro ;D
OdpowiedzUsuńFajny pomysł! Bardzo!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :) zdecydowanie same uchwyty wystarczą, taca tak jak wygląda jest niepowtarzalna i oryginalna :)
OdpowiedzUsuńA ja na plastrach maluję anioły:-)
OdpowiedzUsuńsuper!
OdpowiedzUsuńPiękna, naturalna, śliczne uchwyty.
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu :)
Wspaniałe są plastry, bardzo je lubię :)
OdpowiedzUsuńPóki co nikt mi nie chce takiego plastra drewna uciąć :D Więc musiałam kupić w KiK podobny, bo akurat są dostępne ;)
OdpowiedzUsuńNiby prosta, a jest genialna. Miłej majówki:-)
OdpowiedzUsuń