Muszę przenieść swoją pracownię. Urządzając to miejsce wiedziałam, że nie będzie na stałe, że to tylko miejsce tymczasowe KLIK. I tak przeglądając swoje rzeczy natrafiłam na pierwsze prace z masy solnej. I zdziwiłam się, że są w tak dobrym stanie. Tylko jednemu aniołkowi troszkę skrzydełka się pokruszyły. A poza tym wszystko ładnie się trzyma już tyle lat!
Kiedyś z wielką pasją oddawałam się lepieniu w masie solnej. Nie miała wtedy jeszcze bloga, nie miałam dzieci, za to miała dużo wolnego czasu więc lepiłam, wypiekałam, malowała i ciągle szukałam inspiracji w internecie. Wtedy to właśnie wpadałam po uszy w rękodzieło. I tak zostało mi do dziś:)
Mój pierwszy jarmark był właśnie z pracami z masy solnej. A później odkryłam decoupage, założyłam bloga i po lepienia już nie wróciłam. I na razie tego nie planuję, ale kto wie, co przyniesie przyszłość? :)
Mam sentyment do tych prac, może będą ozdobą do dziecięcego pokoju? Albo może powieszę je w swojej nowej pracowni...
A jakie były Wasze początki z rękodziełem?
Super :) Bardzo podobają mi się Twoje prace. Kiedyś miałam okazję robić kilka prac z masy solnej. Meksykańskie słońce wisiało w mojej łazience przez parę lat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :))
Dzień dobry:) dołączyłam wczoraj:))) Sama trochę lepię z masy, ale przede wszystkim robię zakładki z suszonymi roślinami. Do niech doszłam po jakimś czasie - pierwsze zakładki dalej trzymam u siebie. Nie przypominają tych teraźniejszych:P Jednak z sentymentem używam.
OdpowiedzUsuńTwoje solniaki są fajne. Widać, że tworzone z zapałem i energią.
Pozdrawiam serdecznie.
Pięknie wyszło. Ja z masy solnej nic nie robię. Nie mam zdolności. Wolę szydełko i druty :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne prace, cieszę się, że masa solna wraca do łask, pamiętam jak kilkanaście lat temu była popularna, ale jakoś to zainteresowanie potem zanikło (chyba)... Pozdrawiam i życzę dobrej nocy ;)
OdpowiedzUsuńPiękne prace :)
OdpowiedzUsuńŚliczne prace! Ja swego czasu bardzo dużo robiłam w masie solnej. Nawet kiedyś pamiętam jak lepiłam z mamą aniołki, które podarowała później pięknie zapakowane swojej klasie. Muszę chyba znowu do tego wrócić. Dzieci przecież też ją uwielbiają :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie się prezentują 🤩
OdpowiedzUsuńJa choć mam raczej duszę artysty w ogóle nie poszerzałam swoich zainteresowań w pracach manualnych. Kiedyś w latach młodzieńczych lubiłam rysować ołówkiem. Ale jakoś... zaniechałam.