W Zamościu zawsze jarmarki odbywają się w pierwszy weekend czerwca. W tym roku z wiadomych przyczyn, jarmarku nie było. I myślałam, że nie będzie. Jakie było moje zdumienie, gdy okazało się, że jarmark odbędzie się w ten weekend. Ale muszę Wam powiedzieć, że to jednak nie był taki jarmark jak zawsze. Wystawców dużo mniej, odwiedzających również. Brakowało mi tego jarmarkowego klimatu, tego wesołego gwaru, tłumu ludzi. Niby jarmark, ale jakiś inny, spokojniejszy, smutniejszy?
Jeśli chodzi o wystawców, to nie znalazłam nic godnego uwagi. Tylko jedno stoisko zwróciło moją uwagę, a piękne prace skradły serducho. Podziwiałam te dechy i wzroku nie mogłam oderwać. Gdybym tylko miałam jakieś wolne środki na pewno kilka byłoby moich. Zobaczcie te piękne malowidła na starych dechach!
Może za rok jarmark będzie lepszy, normalny, wesoły. Z dużą ilością pięknych stoisk, z ogromną ilością odwiedzających i kupujących. Z niezliczonymi inspiracjami...
Jak myślicie co to może być?
Wiele planów w tym roku uległo zmianie - ale trzeba coś organizować bo nie wszyscy pracują zdalnie ...cudne obrazy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Jak byłam nad morzem nie mogłam się oprzeć obrazom i kupiłam, miałam specjalnie na to przeznaczony budżet :D obiecałam sobie że jeśli mam mieć obrazy w nowym domu to będą to tylko malowane ręcznie :)
OdpowiedzUsuńU nas w Łodzi byly jarmarki z rekodzielem, nie pojechałam, ale wiem że w sierpniu wróciły po covidowej przerwie :)
Musimy jakoś żyć i pewne imprezy chociaż okrojone muszą się odbywać.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne obrazy.
Pozdrawiam ciepło :)
Jak pięknie. Wypatrzyłam tam piękne obrazy na deskach!
OdpowiedzUsuń