Minął rok...

Kolejny rok za nami. I kolejne nowe do zapełnienia dni. Czyste kartki do zapisania, marzenia do spełnienia, książki do przeczytania. Plany, wyzwania. Witaj nowy roku, obyś był lepszy niż ostatni.

Ostatni rok pewnie dla większości nie był łatwy.  Wojna u sąsiadów, drastyczne podwyżki cen, wzrost stóp procentowych. Nam kredyt tak drastycznie wzrósł, że mieliśmy chwile załamania. Jak dalej żyć, kiedy większość dochodów idzie na kredyt, pozostała część na nie małe rachunki? W koło tylko złe wiadomości, nie ma węgla, nie ma drzewa i będzie jeszcze gorzej. Żeby tego było mało, doszła choroba mojej mamy, nie będę wdawać się w szczegóły, ale niektóre dni były jak z horroru. Mam nadzieję, że najgorsze mamy już za sobą. 

Ale były też jasne chwile. Z tych najważniejszych dla mnie to wydanie dwóch moich książek i jednego opowiadania. 

Na tym nie poprzestaję i piszę dalej. Niech ta przygoda trwa jak najdłużej:)

W zeszłym roku zrobiłam kilka prac, a najwięcej chyba w grudniu, świątecznych:)

Dobrego roku Wam życzę, samych pogodnych dni i jak najmniej złych informacji:)!

"Kto mieszka pod osłoną Najwyższego, kto przebywa w cieniu Wszechmogącego, ten mówi do Pana: Ucieczko moja i twierdzo moja. Boże mój, któremu ufam". Ps. 91.1-2