Sezon na świąteczne plastry już dawno zamknęłam. Pochowałam też serwetki, lakiery i farby. Aż tu koleżanka prosi, żebym zrobiła dwa plasterki. Na prezent. Najlepiej z kawą. No to powyciągałam wszystko i zrobiłam. I znowu wróciła ochota na malowanie. Nawet ciekawie wyszły, a najważniejsze, że się podobały.
Ostatnio przeglądałam opinie na Legimi na temat mojej książki "Trzy kroki do szczęścia" . I takie coś znalazłam.
Ile ludzi i tyleż samo opinii. Jak wyszła moja pierwsza książka "Galeria spełnionych marzeń" z niecierpliwością, ale też z wielkim strachem czekałam na pierwsze opinie. I jakby moją pierwszą opinią była ta z góry to chyba bym się załamała i skończyła z pisaniem. Pierwsze opinie są dla autora chyba najważniejsze. A uważam, że każdy jest bardzo wrażliwy na punkcie swojej twórczości. To jest coś nad czym pracujemy miesiącami, dopieszczamy, wydajemy i czekamy na ocenę czytelników.Jak się domyślacie, nie miałam, przynajmniej na początku, takich słów krytyki, a recenzje dodawały chęci do dalszej pracy. Teraz może jestem już bardziej uodporniona na krytykę. Kiedy jest bardzo dużo pozytywnych opinii, kiedy czytelniczki dziękują mi za książki i pytają kiedy będą nowe to wiem, że to co robię ma sens. I krytyka, która się czasami zdarza, nie sprawi, że przestanę pisać. A przynajmniej nie teraz:)))
Każdy ma prawo wyrażać swoje zdanie i wiem, że nie trafię w każdy gust czytelniczy. Ci, którzy szukają u mnie krwawych albo ostrych erotycznych scen to ich w moich książkach nie znajdą. Nie czuję tych klimatów ani nie mam potrzeby pisać i takich rzeczach.
Więcej opinii o mojej ostatniej książce znajdziecie TUTAJ.
Udanego weekendu:)
Podkładki wyszły pięknie. Prezent idealny.
OdpowiedzUsuńPrzyznam sie szczere, ze nie znam Twoich książek, ale to nadrobię. Zaintrygowały mnie te opinie. Najpiękniejsze jest to, że nie wszystko jest jednakowe i każdy znajdzie coś dla siebie.
Pozdrawiam Alina
Super są te podkładki wyszły Ci rewelacyjnie. Ostatnio pożyczyłam trzy pierwsze Twoje książki mojej córce, i jedyną uwagę jaka miała to to że chyba nie przeszły korekty bo sporo w nich błędów, ale ona jest perfekcjonistką a poza tym pochłonęła ja bardzo szybko. Tylko ostatniej jej jeszcze nie pożyczyłam bo nie było okazji.
OdpowiedzUsuńA moje zdanie o Twoich książkach jest jak najbardziej pozytywne, i już nie mogę się doczekać kolejnej.
Pozdrawiam i głowa do góry , nie ma się co przejmować tą negatywną opinią, widać dziewczyna oczekiwała czegoś innego.
Wiem, dlatego zaczynam się przyzwyczajać do różnych opinii. Często mi się jakaś książka nie podoba a inni są nią zachwyceni. Ale to dobrze, że jesteśmy tak różni 😉
UsuńPewnie, nikt nie lubi negatywnych uwag. Ja zawsze przeżywam, gdy takie usłyszę w stosunku do mojej osoby. Ważne, że ta negatywna zginęła przysypana pozytywnymi, czyli dużo, dużo czytelników było/jest zadowolonych i zachwyconych. Gosiu, pisz, wydawaj, rób co kochasz i pielęgnuj swoje pozytywne odczucia. Trzymam kciuki za kolejne książki:) Serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZapomniałabym, kawowe podkładki są świetne!
jakie piękne plastry :O życzę wszystkiego dobrego mimo negatywnego odbioru :)
OdpowiedzUsuńIle ludzi tyle opinii, nie ma się co przejmować. Ważne, żeby krytykowały z podaniem argumentów, a nie w stylu "nie, bo nie, bo to głupie".
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że podkładki bardzo ładnie się prezentują :D Konstruktywna krytyka czasami jest potrzebna, ale takimi bezsensownymi komentarzami to nie warto się przejmować tylko trzeba robić swoje ;) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPodkładki bardzo mi się podobają, te kolory są takie ciepłe, miłe dla oka :)
OdpowiedzUsuńCo do opinii - faktycznie nie wszystko wszystkim musi się podobać :) a jak się komuś coś nie podoba i koniecznie chce wyrazić swoją opinię to powinien/powinna zachować przy tym minimum kultury :)
Jak to mówią jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził... Nie przejmować się i działać dalej :) Podkładki prześliczne! Nie dziwię się, że się podobały :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ja mam bardzo duży problem z krytyką Twojej osoby... Lubię Ciebie, lubię Twojego bloga (i to bardzo), a Twoje książki nie rezonują ze mną :( ja jestem agnostyczną/ateistką nawet, także wszelkie nawiązania do wiary katolickiej są dla mnie obce, Twój styl pisania to też nie jest mój top 10, a jednak pomimo perfidnej (zdaję sobie sprawę) krytyki, mimo wszystko trzymam kciuki za Ciebie i mam nadzieję, że znajdziesz dużo pozytywnych recenzji i będziesz pisała dalej...
OdpowiedzUsuńRozumiem i dziękuję za szczerość. Co do wiary katolickiej to muszę przyznać jedno. Ja się do niej nie odnoszę bo katoliczką nie jestem 😉 zresztą w swoich książkach nie chce reklamować żadnego kościoła. Pozdrawiam 😊
Usuńmoże zbytnio zasugerowałam się moim środowiskiem pisząc o wierze katolickiej, ale chyba wiesz o co mi chodziło ;) niemniej niezmiennie trzymam kciuki i również pozdrawiam :)
UsuńRozumiem, dziękuję i wszystkiego dobrego 😊
Usuń