Nigdy nie używałam olejów do włosów. Nie widziałam takiej potrzeby, chociaż słyszałam o tej metodzie. Dlatego i do tego kosmetyku podeszłam trochę sceptycznie. Znalazłam go w ostatnim pudełku od Pure Beauty i od razu miałam takie założenie, że na pewno nie będzie dla mnie. Po jakimś czasie jednak stwierdziłam, że dlaczego nie. Tym bardziej, że olej jest zalecany do włosów średnioparowatych z tendencją do puszenia się. Jak się sprawdził?
Kosmetyk mieści się w 150ml plastikowej buteleczce. Pachnie delikatnie mango co jest dużym plusem. Ja nakładam go na włosy około 40 minut przed myciem. Na początku bałam się trochę, że włosy mogą być po nim tłuste, ale nic z tych rzeczy. Bardzo dobrze się zmywa i nie pozostawia tłustej warstwy. Muszę przyznać, że efekt mnie zachwycił. Włosy są dobrze odżywione, dużo lepiej się układają i znacznie mniej puszą. Gładki efekt utrzymuje się na dłużej. Jestem z tego oleju bardzo zadowolona i cieszę się, że jednak go wypróbowałam i dałam mu szansę:)
Zmiana tematu. Trzy książki, po które zdecydowanie warto sięgnąć:)
"Do końca moich dni" - akcja książki dzieje się w czasie II wojny światowej. Głowna bohaterka jest młodą dziewczyną, która wchodzi w dorosłość. Wojna zmienia wszystko. Powieść nie dzieje się w okupowanej Polsce, ale większość wojny główna bohaterka wraz z rodziną spędza na Syberii. Autorka bardzo dobrze pokazuje tam życie osób wysiedlonych. Trudne warunki, biedę, głód. I ciągłe pragnienie powrotu do ojczyzny. Pola marzy o tym dniu powrotu. Po sześciu latach ten dzień nadchodzi, ale dziewczyna opuszcza syberyjską ziemię z płaczem.
Piękna historia o miłości, przyjaźni, stracie. Książki Anny Rybakiewicz zawsze wzbudzają wiele emocji. Bardzo polecam, naprawdę warto:)
"Żona lekarza"- tym razem coś w innych klimatach. Książka od początku skrywa same tajemnice. Zresztą już sam opis jest intrygujący. Muszę jednak przyznać, że liczyłam na coś więcej. Mimo tego bardzo szybko się czyta i chociaż niektóre wydarzenia można przewidzieć to i tak przyjemnie spędziłam z nią czas. Lekki thriller na dwa wieczory.
Na "Żonę lekarza" chętnie bym się skusiła.
OdpowiedzUsuńNigdy nie używałam oleju na włosy, wydaje mi się że włosy są po nim tłuste ale z tego co piszesz chyba nie. Co ja będę kombinować na emeryturze niech go wypróbują Młodzi. Co do książek to zaciekawiła mnie ta "Żona Lekarza" Plasterków też niestety nie używam, ale są osoby które skorzystają jak nic Motyw młynka jest świetny choć bez kawy spoko funkcjonuję, wypiją ale nie jest to dla mnie napój bez którego nie funkcjonuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No właśnie też bałam się, że włosy będą tłuste, a tu taka niespodzianka. A co do plasterków to wszystkie znalazły nowy dom😉
UsuńMimo wszystko Zona lekarza mnie bardzo kusi.
OdpowiedzUsuńWarto przeczytać 😊
Usuńmam ten olej, ale czeka na przetestowanie
OdpowiedzUsuńKochankę nazistów mam w planach :D
OdpowiedzUsuńO olej mało oleisty z reguły włosy po nich są tłuste (ale i na to jest rada zmywamy odżywką lub maską, a potem dopiero szampon ;) Dobrze wiedzieć że takie są :) Ciekawe książki ...może kiedyś :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie książką "Do końca moich dni". Jeszcze nie miałam z nią styczności, a brzmi zachęcająco :).
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze życzę z okazji świąt!
Pozdrawiam serdecznie
Kawowy plasterek - super!:) a co do książek- zachęciłaś mnie do lektury, widziałam "do końca moich dni" na Storytel, pewnie dodam do listy:)
OdpowiedzUsuń