Końcówka roku to może nie zawsze są postanowienia noworoczne, bo wiadomo jak to z nimi jest. Ale myślę, że każdy z nas robi podsumowanie zysków i strat. Dla mnie w ten rok był zdecydowanie rokiem strat, w pełnym znaczeniu tego słowa. Ciężki rok, większość planów musiałam pozmieniać, przemyśleć kilka rzeczy. Zastanowić się w którą stronę iść. I czy warto wchodzić oknem jak mam zamknięte drzwi. A te drzwi zamykały się po kolei i systematycznie. Cóż, życie...
Zaliczyłam niemoc twórczą i straciłam zapał do pisania. Dzieliłam się tym we wpisie: Plasterek i literackie rozkminy. Zdradziłam trochę jak to pisanie wygląda od kuchni i że wcale nie jest tak kolorowo jak by się wydawało. Ale co można zrobić jak się to pisanie kocha? Nic, trzeba pisać dalej w nadziei, że kiedyś będzie już tylko lepiej:)
Koniec smęcenia. W kwietniu skończyłam pisać kolejną książkę. Ta historia przyszła do mnie sama i czułam, że muszę ją spisać. I spisałam, a nawet zamieściłam pierwszy rozdział na blogu
"Tamten Dzień", Chcecie rozdział 2?
Książka leży w wydawnictwie i nic nie jest jeszcze postanowione. Mam nadzieję, że będzie wydana, to kolejne moje małe marzenie.
W czerwcu napisałam zimową nowelkę, która miała swoją premierę w grudniu, a wcześniej, bo we wrześniu premierę miała powieść "Pamiętniki Matyldy". Moje literackie podsumowanie:
- Wydane dwie książki papierowe
- Jedna leży w wydawnictwie i ważą się jej losy
- W głowie pomysłu dużo tylko wykończenia jakoś brak... ale planuję znowu wrócić do pisania. Po kilku miesięcznej przerwie brakuje mi tego bardzo.
- Założyłam w końcu swoją autorską stronę na FB. Długo się do tego zabierałam, ale w końcu nadszedł ten moment. Będę na niej zamieszczała wszystkie informacje o nowościach, może zrobię specjalne promocje. Będzie mi miło jeśli polubicie moją stronę i zostaniecie ze mną na dłużej:
https://www.facebook.com/profile.php?id=61570473280071A jeśli ktoś z Was chciałby wesprzeć moją literacką działalność kawą to będę bardzo wdzięczna:)
Jeśli chodzi o rękodzieło, to zdecydowanie królowały plasterki z drewna. Uwielbiam je malować i cieszę się, że większość prac znalazła swój nowy dom. Dużo plasterków mam jeszcze czekających na pomalowanie. Może po nowym roku wezmę się za wiosenne wzory???
Na koniec życzę sobie i Wam, żeby nadchodzący Nowy Rok był lepszy od starego. Spełniajmy marzenia, nie bójmy się wychodzić ze swojej strefy komfortu. Bądźmy szczęśliwi:)))) I żeby końcowy bilans wyszedł na PLUS:)))))
Do zobaczenie w przyszły roku
Pozdrawiam
Wszystkiego dobrego w nowym roku. Znajdą się i gorsze dni, ale ważne, by je przetrwać i iść dalej :)
OdpowiedzUsuńCiekawe posłowanie roku. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku życzę 😊
OdpowiedzUsuńPlasterki dobre na wszystko ;) o, taka gra słów;) plasterki tworzy się cudownie, to mega odprężające:)
OdpowiedzUsuńWszelkiej pomyślności dla Ciebie w Nowym Roku, wielu inspiracji i pozytywnych niespodzianek:)
Czyli raczej rok wyszedł na plus :). Podziwiam Cię za te dwie książki wydane w ciągu roku. To dla mnie wyczyn. I gratuluję tak dużej ilości plasterków - są cudowne. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń